Owies, zboże które nieczęsto pojawia się w naszym jadłospisie, kojarzony jest raczej z paszą dla koni. Daleko mu do popularności pszenicy i żyta. Okazuje się, że w ten sposób sami prosimy się o kłopoty. Dlaczego? Niemalże usunęliśmy z jadłospisu roślinę, która ma bardzo pożądane właściwości: obniża poziom cholesterolu, ma działanie antyspazmatyczne, przeciwnowotworowe, moczopędne, uspokajające, dobrze wpływa na serce, wzmacnia odporność, układ nerwowy, a alkoholowy ekstrakt z ziarna owsa pomaga w pozbyciu się nałogunikotynowego.
Już dawno naukowcy stwierdzili, że ziarno owsa może być również symulatorem nerwowym o działaniu podobnym do opium. Właściwość tą często wykorzystuje się w przypadku koni wyścigowych. Ponadto ziarno owsa zawiera również wysoki poziom błonnika, manganu, selenu oraz magnezu. Również cukrzycy powinni być zadowoleni – spożywanie owsa wpływa na stabilizację poziomu glukozy we krwi. W owsie obecne są również antyoksydanty przeciwdziałające niszczeniu naszego organizmu przez wolne rodniki.
Na szczególną uwagę zasługuje obecność w ziarnie owsa tokoferoli czyli witaminy E. Ten niezwykle silny antyoksydant występuje tutaj przede wszystkim w postaci α-tokotrienolu. Głównym źródłem witaminy E w ziarnie owsa jest obecny wewnątrz łupinki rozwijający się zarodek oraz bielmo. Niestety w pewnych warunkach zawartość witaminy E może ulec drastycznemu obniżeniu. Poziom tokoferoli spada drastycznie po 7 miesiącach przechowywania nieprzetworzonego ziarna w temperaturze pokojowej, ale już w przypadku produktów z owsa proces gwałtownej degradacji rozpoczyna się po 1-2 miesiącach. W kilogramie owsa mamy od 15 do 48 mg witaminy E.
Do antyoksydantów obecnych w owsie należą również kwasy fenolowe: kwas ferulowy oraz kawowy. Jednakże ich koncentracja w owsianych otrębach nie jest największa. W płatkach owsianych mamy 276 mg/kg kwasu ferulowego oraz 43 mg/kg kwasu kawowego. Łupina ziarna owsa, której niestety nie jemy, jest szczególnie bogata w kwasy fenolowe.
Niezwykle ciekawe, występujące tylko w owsie, są związki chemiczne określane wspólnym mianem – avenatramidy (owies po łac. Avena sativa). Obecność tych antyoksydantów wykazano w mące owsianej oraz łupinkach. Właściwości tej grupy związków wynikają przede wszystkim z wyłapywania przez nie niebezpiecznych form reaktywnych tlenu, które sieją spustoszenie w naszych organizmach. Aktywnośc antyoksydacyjna avenatramidów jest od trzech do dziewięciu razy wyższa niż kwasu kawowego!
Flawonoidy, pełniące w organizmie człowieka rolę podobną do roli witamin, występują w zbożach w niewielkim natężeniu. Owies jest tu pewnym wyjątkiem. Apigeninę, luteolinę oraz rycynę znajdziemy w mące owsianej oraz w niejadalnych dla nas zielonych częściach rośliny.
Owies zawiera również sterole, grupę związków chemicznych, wśród których wiele wykazuje silną aktywność antyoksydacyjną. Sztandarowym sterolem występującym w owsie jest β-Sitosterol, poza tym mamy tu również avenasterole. Niestety w procesie tworzenia płatków owsianych sterole ulegają degradacji.
Innym, istotnym z naszego punktu widzenia antyoksydantem, jest kwas fitynowy obecny w owsie na poziomie 11,4 mg/g. Podczas procesu fermentacji ciasta istotnie obniża się jego poziom, z powodu produkowanej przez drożdże fitazy. Jednakże zbyt duże spożycie tego kwasu może powodować niedobory cynku, żelaza, magnezu i wapnia ponieważ kwas fitynowy tworzy z tymi metalami nieprzyswajalne kompleksy.
Prozdrowotne właściwości owsa są niezaprzeczalne. Dlatego też zanim obojętnie miniemy półkę sklepową, na której znajdują się płatki owsiane, zastanówmy się - co tak naprawdę jest dobre dla naszego zdrowia i czy czasem nie warto powrócić do niektórych komponentów diety naszych dziadków.